McIntosh C22 zawsze był klasycznym, słynnym przedwzmacniaczem, za którym tęsknił Audiophile. Niezależnie od tego, czy jest to pierwsza wersja z 1963 r., czy wersja ponownie wygrawerowana, która została wprowadzona na rynek w 1995 r., każde wydanie i każda aukcja powodowała gorący zakup. Jego dźwięk jest przejrzysty i dokładny, przez co od wielu lat stał się standardowym wyposażeniem audiofilskich odtwarzaczy do oceny brzmienia systemu audio. Nawet najwcześniej używane maszyny są nadal sprzedawane za ponad 5000 dolarów.
Jeśli spojrzysz tylko na schemat, wiele osób pomyśli, że jest to obwód Marantza 7. Nadal istnieje wiele różnic między tymi dwoma obwodami. Konstrukcja McIntosha C22 jest bardziej rygorystyczna i wyszukana. W tamtych czasach uważano go za awangardę. We współczesnym rozumieniu ta stosunkowo nowa technologia jako pierwsza wykorzystuje przekaźniki elektromagnetyczne do przełączania sygnałów, a jednocześnie wykorzystuje szereg technologii ulepszania obwodów. Dzięki temu wydobywający się dźwięk jest również dokładniejszy.
Odnieśliśmy się do części obwodu wzmacniacza rdzeniowego (to urządzenie nie zawiera części wzmacniacza gramofonowego). Po wielokrotnych testach porównawczych dźwięku z oryginalną maszyną, ogólne okablowanie i materiały dotyczące układu były wielokrotnie sprawdzane. Jest to teraz poziom wstępny, z którego mogą cieszyć się gracze audiofilscy.
W tej maszynie zastosowano transformator z rdzeniem A bez punktu przerwania, dedykowany, niestandardowy wielobiegowy przełącznik tonów, potencjometr głośności ALPS typu 27, piaskowane, pozłacane RCA. Całkowicie aluminiowe podwozie.